Dzień drugi. Spakowaliśmy się i pojechaliśmy dalej. Przerwę zrobiliśmy kilka kilometrów za Mławą, następną w Działdowie, potem przy nastawni w Turzy Wielkiej, w Rybnie. Ok 13:00 zajechaliśmy do Hartowca. Rozbiliśmy się nad samym jeziorem.
Na licznikach pod koniec drugiego dnia: 180km.
poniedziałek, 19 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz